Zitom na blogu!

Zitom psianknie w dzianniku, co tlo po naszamu je psisany!

niedziela, 13 listopada 2011

Hubertus

Ło psiuntku am opoziedywoł, a tero poziam co sia sprawowało wczoraj. Rychtycznie brok mnia to psisoć, bo w sobote fejrowalim nozianksze śwanto jagerskie w roku, co mnianuje sia Hubertusam.
Łuż ło łósmej z rena trosilim sia wciórcy kele jagerskiej kwatery i po winszowaniu "darz bór" (mój faterek móził zawdy "łam szczelba") na zbziorowe polowanie pojechalim. Buło nàju z trzidziastu abo ziancy, a ołtów to chyba taka moc, co sia zidziało, jekby kożdy jager jechoł som. Potam tylo mniejsca no niych brukowali. Polowalim z sztyry, abo psiańć godzin. Am rychtycznie nie polowoł, jeno naganioł zzierzyna. W nagance buło naju psiańciu i bez sztyry zielgie mnioty mnieliśmy bziec i szpukowoć*. W psierwszym mniocie am łobaczuł łanie- nogowoła* przed naszam psem jagerskim. Z drugiej strony łusłuchoł am flinte- chtoś mierzył do dzika, jeno nie trasiuł. Mózili co sia zapóźniuł ze złożeniem, a dzik buł chibki. Drugi mniot buł ziancy przikry jek psierszy, bo buły bagna, przikre góry, dychtowne* i kujące młodniki. Łuż nà poczuntku mnielim pecha, bo bez te dychtowne młodniki poszlim niedychtownie, a psies przegoniuł zzierzyne w drugo strone i znogowała mierdzy* noma i sia tamoj za noma bazili. Drugi mniot tyż "pokojowy"... Kolejne mnioty buły łuż dla nàju szczajśliwe. Am zmniarkowoł wataha dzików i jager Artur rychtycznie trasiuł jenego. Za to dorodne trofeum- samca dzika, sto psiańdziesiont kilo Artur buł mnianowany królam polowania. Łostatni mniot mnioł nogorsze olsy, bagna, jeno mnielim szczajście co latoś* sucho i psiankna jesień. I fejn co yśmy sia nie zgubzili w łónam lesie, bo ło takie nieszczajście ajnfach. I tu padł drugi dzik, zianc Hubertus noma latoś nie poskąpsiuł.
Przyszed cias na punkt kulminacyjny śwanta- rychtyczno bziesiada z łogniskam, wosztami, bzigosam, barszczam, kuchami, faworkami i sznapucho (gorzałko), bo jager ło suchej gambzi godoć ni bańdzie. I rychtycznie, jek sia brać łoziecka do trunków dobrała to gawędom nie buło końca.
Jedan grusek łopoziedywoł jek łu Węgrów na polowaniu buli. Tamoj moc zajóncy, jeno taka sroga moc, co przikro nie trosić w żodnego. Ale jek Poloki doziedzieli sia, co za zajónca brok doć 35 ojro to sia jeno doczynkowali*, co by jenego nie trosić. Aż sia Węgrzy dziwowali, co z Poloków takie pudlorze só.

-----------------------------------------
trosić- trafić, spotkać
szpukowoć- straszyć, szeleścić
nogować- uciekać
dychtowne- gęste
mierdzy- między
latoś- tego roku
woszty- kiełbasy
doczynkowali- trudzili się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz